poniedziałek, 5 grudnia 2011

Wieczór opowieści

Plakat, który zrobiłam na wieczór opowieści warszawskich. Raczej nie będzie go można zobaczyć w wielu miejscach, jako że impreza jest yyy... jutro, a ja dostałam info przedwczoraj, ale tak czy siak zapraszam. Będę opowiadać historię o NGOwcu Staszku (głupim acz o złotym sercu) i o złowieszczej urzędniczce Urzędu Grantów i Funduszy Unijnych, pani Kaczce Helenie. Bierzcie dzieci (cudze, jak nie macie swoich), bo będą dla nich warsztaty plastyczne z budowania potworów.

(It's a poster I made for the storytelling evening. If, by any chance, you are in Warsaw tommorow - feel invited, take children [you can borrow them, if you don't have your own ones] and have fun. We are going to have absolutely awesome monster-making workshop for kids and I'm going to tell a story about a poor NGO activist Staszek and evil bureaucrat, Mrs. Halina Kaczka


niedziela, 4 grudnia 2011

Smuteczki

('Yeah, sure, just draw all your blue moods, no worries, there is nothing to feel ashamed of, every pretentious teenage does it. Oh, you can always try with the poems'
'Fuck off')

piątek, 28 października 2011

Wolontariat

Ach. Dzieje się. (I niech to enigmatyczne stwierdzenie będzie wymówką dla rysowania). Dziś na przykład zadziało się spotkanie z prężnie działającymi ludźmi z hiperaktywnych instytucji w ponoć zapyziałej Polsce jakoby B. Dla wszystkich, którzy chcieliby wiedzieć jak wygląda wolontariat Polska Pomoc:





czwartek, 22 września 2011

Madame Monet


Efekt niesamowicie satysfakcjonujących warsztatów "Czytanie obrazów" na specjalizacji Animacja Kultury. A tutaj oryginalne dzieło, czyli "Madame Monet" aka "Kobieta z parasolką" aka "Spacer". (Na usprawiedliwienie mogę dodać, że w przeciwieństwie do autora oryginału ograniczała mnie wielkość płótna - 25x35 a nie 80x100 i czas wykonania)

The outcome of an incredibly satisfying workshop "Reading of the paintings" at the specialization Cultural Animation. Here there is the original painting, "Madame Monet" aka "Woman with a parasol" aka "the Walk". (As an excuse I can say that - contrary to the autor - I was limited by the size of the canvas - 25x35 instead 80x100, and the time)

czwartek, 8 września 2011

Dobre wieści są takie, że są rysunki. Złe natomiast są takie, że nie ma skanera ale za to jest kampania wrześniowa. W związku z czym autorka majestatycznie oddala się w kierunku książek, z nadzieją powrócenia w okolicach 20 września.

Good news are, that I have pictures. Bad news are, that I have no scanner, but I have the autumn exam session instead. Therefore, I'm gonna go and learn with a hope of coming back around the September 20th.

wtorek, 23 sierpnia 2011

Wróżka-zębuszka

Tę wróżkę zrobiłam dla Gabry, kiedy wyjeżdżała do Rzymu na Erasmusa. Miała pilnować gabrulkowych kluczy, tymczasem, jak standardowy erazmusowiec, zamiast robić co do niej należy, uganiała się za tubylcami (w tym wypadku włoskimi piłkarzami).

This fairy was made for Gabry, when she was going to Rome for her Erasmus program. She was supposed to take care of Gabry's keys, but, as befits a proper erasmuser, instead of doing her job, she was going after the locals. In this case Italian football players.





czwartek, 18 sierpnia 2011

Smaruj dżemorem

Odkąd wróciłam, Warszawa nie przestaje mnie zadziwiać. Obok knajp pod wezwaniem worka piasku, czterech leżaków i piwa za 10 złotych wyrosła Charlotte, w której wszyscy, którzy nie są Borysem Szycem polują na kelnerów, którzy powinni być pod ochroną, jak rysie, równie rzadko bowiem można ich spotkać w ich naturalnym środowisku.